Nie zanudzamy specyfikacją, jest znana od dawna, można ją znaleźć nawet u nas w tej informacji prasowej.
Pudełko jak to pudełko, nie jesteśmy vlogerami, żeby się nad nim rozwodzić. Ekologiczne, papier z odzysku, farby z soi. W środku
znajduje się to co widać na zdjęciu poniżej.
Ta dziwna "ramka" to coś w rodzaju stacji dokującej :-) Służy do ładowania zegarka - IMHO to bardzo dobre rozwiązanie. Dzięki temu zegarek pozbawiony jest gniazd, które się brudzą, które łatwo uszkodzić i które też słabo wpływają na wodoodporność. Co do samej odporności na wodę - oficjalnego certyfikatu nigdzie nie widziałem, ale pamiętam, że Samsung informował, że taką podstawową oporność zegarek ma i deszcz czy przypadkowy prysznic go nie uszkodzą. Ale pływanie z nim raczej nie wchodzi w grę :-)
Jeszcze jedna funkcja ramki to parowanie z telefonem, to ona ma zaszyte NFC i to do ramki, a nie do zegarka dotykamy telefon by je pierwszy raz ze sobą połączyć.
Samo połączenie jet proste - trzeba mieć tylko dostęp do internetu. Telefon gdy wykrywa zegarek zestawia komunikację Bluetooth, a następnie ściąga z serwerów potrzebne programy i aktualizacje, jeśli takowe są wymagane.
Jedno istotne ograniczenie - GALAXY Gear działa tylko z urządzeniami Samsung z systemem Android od 4.3 w górę. Czyli na dziś w grę wchodzą jedynie Note 3, S4 i tablet Note 10.1 2014. Podobno powoli do grona obsługiwanych urządzeń dołączają też wraz z aktualizacją systemu "stare" S III i Note II. My używaliśmy Note 3, więc nie było żadnych kłopotów.
Wracając do konfiguracji - tak na prawdę jest już prawie po konfiguracji. Zegarek jest podłączony, można z niego dzwonić, odczytywać wiadomości, które pojawiają się na smartfonie, "widzi" nasze kontakty i spis połączeń.
Możemy jeszcze zmodyfikować jasność ekranu, rodzaj informacji jakie mają być wyświetlane, typ tarczy, głośność i siłę wibracji oraz rękę na której zamierzamy go nosić (istotne ze względu na konfigurację mikrofonu.
Wszystko jest proste, jasne i bardzo intuicyjne. Ze sklepu Samsung Apps możemy doinstalować kilkadziesiąt już chyba dodatkowych aplikacji, które współpracują z Gear. Od takich, które będą liczyć nam kroki i dbać o naszą kondycję poprzez komunikatory, notatniki, proste gry, galerie zdjęć i inne.
Słowem fajny i nowoczesny gadżet - niestety nie pozbawiony wad. Jak dla mnie pierwsza, podstawowa i dyskwalifikująca mnie jako użytkownika to długość paska. Smukłe lajfstajlowe typy nie będą miały problemów, ale ja zapinam go na ostatnią dziurkę, a i tak cały czas obawiam się czy nie zatrzyma krążenia krwi w dłoni. Druga to cena. Gdy wchodził do sprzedaży kosztował 1200 zł, teraz widziałem go najtaniej po 931 zł. Moim zdaniem to abstrakcja. Rozsądny poziom moim zdaniem to max 499 zł.
Recenzenci piszę, że dzień czy dwa na jednym ładowaniu dyskwalifikuje Gear jako zegarek - moim zdaniem to bzdura. Nie sypiam z zegarkiem. Smartfon zawsze na noc podłączam do ładowania. Mogę podłączać też zegarek. Poza tym protestowanie przeciw fizyce jest chore. Jeśli coś ma taką funkcjonalność, ekran, głośnik, mikrofon, kamerę i w dodatku jest w ciągłym bluetooth'owym nasłuchu, ciągle działają czujniki ruchu itd - to musi jeść prąd. Jak upchnąć w nim większą baterię to rozmiar urządzenia wzrośnie, a zazwyczaj ci sami co narzekają na ładowanie narzekają też na rozmiar :-) I jeszcze teksty "Samsungu musisz się przyłożyć i zrobić lepsze akumulatory" - sami sobie zróbcie i pokażcie jacy to jesteście świetni. Jakby wszystko produkowało się pstryknięciem palców...
Kolejne marudzenie, które spotkałem w sieci, dotyczy jakości zdjęć. Tu też zupełnie się nie zgadzam. Moim zdaniem jakość jest zupełnie OK. Aparat ma matrycę 1,9 MPix i robi zdjęcia o rozdzielczości 1392x1392. Chyba o to chodzi - nie wszyscy odróżniają jakość od rozdzielczości :-) Że mało? Zdjęcia A4 faktycznie z tego nie wydrukujemy, ale pls - to przecież zegarek z małym obiektywem ukrytym w pasku, a nie lustrzanka.
Wystarczy żeby utrwalić moment, zanotować numer, godziny odjazdu ostatniego autobusu czy zapisać ceny ze sklepowej promocji. Na selfie w windzie do publikacji w sieci też wystarczy. Poniżej przykładowe, niemodyfikowane w żaden sposób zdjęcia - z małą adnotacją - jeszcze kilka lat temu, żeby zrobić takie nocne zdjęcia potrzebny był aparat ze statywem i wyzwalaczem.
Plusy dodatnie:
- Niezła funkcjonalność.
- Wyraźny, czytelny ekran.
- Prosta i szybka obsługa.
- Wszystko działa tak jak powinno.
- Świetny pomysł na aparat, niezła jakość zdjęć.
- Bardzo dobra współpraca z Note 3.
- Obsługa odtwarzacza muzyki bez konieczności wyciągania telefonu z wewnętrznej kieszeni kurtki :-)
Plusy ujemne:
- Na jednym ładowaniu działa jedynie 1-3 dni. Nie uważam, żeby to miało znaczenie. I tak smartfon ładuję codziennie.
- Podobno jakość zdjęć jest kiepska. Ja tak nie uważam. Może i ustępuje Nikonowi z pełną klatką, ale bez przesady, to zdjęcia robione zegarkiem.
- Działa tylko z kilkoma urządzeniami Samsung. No cóż, takie prawa rynku, może to i wada, ale potrafię zrozumieć skąd się wzięła.
- Pasek jest dla mnie za krótki, regulacja jest zbyt skromna, wiem, że nie jestem mały i szczupły, ale bez przesady :-(
- Obsługa głosowa Samsung woła o pomstę do nieba - ale to wada wszystkich GALAXY, nie tylko GEAR. Drogi Samsungu, czas już wziąć się za inne języki. Macie przecież wielkie centrum R&D w Polsce.
- Cena. Najtaniej widziałem po 931 zł. Ja rozumiem, że to skomplikowany miniaturowy naręczny komputer i musi kosztować, ale ja bym tyle nie wydał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz